piątek, 21 sierpnia 2009

W obronie prawdy - oświadczenie Komitetu 39.09

OŚWIADCZENIE KOMITETU 39.09



1 września do Polski przyjeżdża pan premier Federacji Rosyjskiej Władimir Putin. Został zaproszony na obchody 70. rocznicy wybuchu II Wojny Światowej. Jego obecność w naszym kraju tego dnia jest zdumiewająca.

Rosja do dziś nie rozliczyła się ze swego udziału w rozpętaniu najtragiczniejszej wojny w dziejach ludzkości. Rosyjskie media bez żadnej reakcji władz prowadzą kłamliwą kampanię, wypaczającą sens wydarzeń z 1939 roku i jego następstw. Do dziś żyją w Europie ofiary zbrodniczej polityki sowieckiej, które nie otrzymały żadnego zadośćuczynienia – tak materialnego, jak i moralnego.

Dzisiejsza Rosja nie wyciągnęła wniosków z historii, czego następstwem jest kontynuacja jej agresywnej i imperialnej polityki wobec sąsiednich narodów. Dlatego podczas wizyty Władimira Putina konieczne jest przedstawienie rzeczywistej roli Rosji w II Wojnie Światowej.

Obywatelska inicjatywa Komitet 39’09 jest porozumieniem rozmaitych środowisk skupiających ludzi, dla których najważniejszą wartością jest prawda. 1 września 2009 roku w Warszawie spotkamy się, by przypomnieć o tym, że w 1939 roku sowiecka Rosja była agresorem równie groźnym i brutalnym, jak nazistowskie Niemcy.




Komitet 39’09

Kontakt: komitet3909@ymail.com

tel. 781-596-534

www.komitet3909.salon24.pl




Stowarzyszenie Solidarni z Gruzją

Inicjatywa Wolna Białoruś

Komitet Katyński

Warszawski Klub „Gazety Polskiej”

Komitet World Solidarity

Komitet Wolny Kaukaz

Akcja Alternatywna „Naszość”

David Gamtsemlidze – Prezes Diaspory Gruzińskiej w Polsce

czwartek, 20 sierpnia 2009

"Brutalne fałszowanie historii"

- Stawianie na jednej płaszczyźnie głównych przeciwników w tamtej wojnie tylko na tej podstawie, że w przeddzień decydującego starcia, kierując się swoimi strategicznymi pobudkami, zawarli oni chwilowe przymierze - to brutalne fałszowanie historii - oświadczył rosyjski historyk Michaił Miagkow, szef Ośrodka Historii Wojen i Geopolityki przy Instytucie Historii Powszechnej Rosyjskiej Akademii Nauk (RAN) w rządowej "Rossijskoj Gaziecie". Oczywiście mowa o pakcie Ribbentrop-Mołotow i o współodpowiedzialności Hitlera i Stalina za rozpętanie II Wojny Światowej.

To nie jest jedyna taka wypowiedź z ostatnich dni. Przykład:

Rosyjski wywiad oświadcza, że pakt Ribbentrop-Mołotow "to był jedyny dostępny dla Związku Radzieckiego środek samoobrony" .

"To, co się stało w Katyniu, to się stało, a to że w Polsce po wojnie 1920 roku rozstrzelano 60 tysięcy sowieckich jeńców - o tym się nie mówi. Nie ma pomnika i Polacy się do tego nie przyznają" - tak wypowiedział się na konferencji prasowej historyk kadrowy Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji.

W tej samej, wspomnianej "Rossijskoj Gaziecie" wypowiedział się też Aleksandr Czubarian, dyrektor Instytutu Historii Powszechnej Rosyjskiej Akademii Nauk i członek komisji do zapobiegania fałszowania historii na szkodę Rosji. Powiedział, że Rosja nie ponosi odpowiedzialności za Związek Radziecki i że "nie ma potrzeby kajania się przed Polską".

To wszystko są oficjalne wypowiedzi osób związanych z rosyjskim rządem z ostatnich dni. Jak wczoraj się dowiedzieliśmy na konferencji prasowej ministra Zdrojewskiego, Władimir Putin wygłosi przemówienie 1 września na Westerplatte.

Ciekawe o czym?


Tekst dla Komitetu 39'09.

środa, 19 sierpnia 2009

Jest fenomenalnie! Według rządu

Efekty współpracy ze stroną rosyjską w kontekście 70. rocznicy wybuchu II Wojny są fenomenalne - tak oświadczył na dzisiejszej konferencji prasowej minister kultury Bogdan Zdrojewski. Nie wiem wobec tego,czy fenomenalne jest oficjalne oświadczenie rosyjskiego wywiadu, że pakt Ribbentrop-Mołotow "to był jedyny dostępny dla Związku Radzieckiego środek samoobrony" .

"To, co się stało w Katyniu, to się stało, a to że w Polsce po wojnie 1920 roku rozstrzelano 60 tysięcy sowieckich jeńców - o tym się nie mówi. Nie ma pomnika i Polacy się do tego nie przyznają" - tak wypowiedział się na konferencji prasowej historyk na żołdzie Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji.

Tymczasem Aleksandr Czubarian, dyrektor Instytutu Historii Powszechnej Rosyjskiej Akademii Nauk, w rządowej "Rossijskiej Gaziecie" powiada, że Rosja nie ponosi odpowiedzialności za Związek Radziecki i że "nie ma potrzeby kajania sie przed Polską". Czubarian jest, dodajmy, członkiem specjalnej komisji powołanej przez Miedwiediewa do zwalczania fałszowania historii na szkodę Rosji.

Jest fenomenalnie?

Ktoś nas chyba robi w konia. Skoro sugestia, że Polska właściwie powinna przeprosić Rosję, pojawia się rządowej rosyjskiej gazecie, to 1 września się okaże - jak słusznie zauważył Rybitzky na blogu Komitetu 39'09 - że to my będziemy musieli przepraszać.

A ja już całkiem prywatnie Czubarianowi i Putinowi odpowiadam: TAKIEGO WAŁA!



poniedziałek, 17 sierpnia 2009

Historia od nowa

Jak wymyślić historię? Rosjanie mają sposób.

Oto na przykład cytat z portalu pravda.ru: "wojskowy zamach stanu z 1926 roku uczynił ją [Polskę - przyp. Tatarstan] drugim po Włoszech faszystowskim państwem w Europie". Autorka tekstu Lisa Karpowa pisze, że Polska była sojusznikiem Hitlera i że "Polska najechała Ukrainę dwa razy, najpierw walcząc z ukraińskimi nacjonalistami, a następnie z Sowietami. Zaatakowała też Białoruś i zajęła zachodnie prowincje Białorusi i Ukrainy, które następnie zostały odbite przez Związek Radziecki po klęsce Polski zadanej przez Niemcy w 1939 roku. Polska najechała też Litwę, zajmując jej stolicę - Tallin. Następnie Czechosłowację. Na koniec najechała i zajęła kilka kluczowych wsi dookoła Gdańska, które były neutralnymi enklawami Ligi Narodów, zamieszkanymi przez Niemców".

Rosyjska stacja telewizyjna Rossija:
"Polska miała podstawy, by uważać Hitlera za sojusznika - układ z 1934 roku. W jego tajnej części Berlin i Warszawa obiecały sobie wzajemnie pomoc wojskową (...)Ta część Białorusi i Ukrainy, którą Józef Piłsudski i współcześni Polacy nazywają Wschodnią Polską, w rzeczywistości była częścią imperium rosyjskiego i została zajęta przez Polskę, która dokonała rozbioru Ukrainy i Białorusi na początku lat 20." I dalej: "Polska bardzo się obraziła, że nie została zaproszona do udziału w rozbiorze Czechosłowacji".

Inny przykład: GW podaje w tekście "Polska i Żydzi winni II wojny światowej": Siergiej N. Kowalow, szef działu naukowego Instytutu Historii Wojskowej ministerstwa obrony, na stronie resortu pisał niedawno, że wojna wybuchła z winy Warszawy, bo w 1939 r. nie chciała ona spełnić, jak to określił wojskowy uczony, "umiarkowanych" i"uzasadnionych" żądań, jakie Hitler stawiał Polakom.

Kolejny przykład: niejaki Dmitrij Żukow w książce "Polska - pies łańcuchowy Zachodu" napisał, że mord w Katyniu był uzasadniony, bo polscy oficerowie to "nieprzejednani wrogowie" władzy radzieckiej.

Kolejny przykład: "Odpowiedzialność ZSRR za Katyń nie jest oczywista. Katyńska tragedia jest jednym z tych historycznych wydarzeń, które nigdy nie przestaną przysparzać bólu zarówno polskiemu, jak i rosyjskiemu narodowi. Dla Polaków jest to ból niepowetowanej straty, która wciąż żyje w tysiącach rodzin. Dla Rosjan – ból oskarżenia o ciężkie, wręcz bestialskie przestępstwo, które jednoznacznie zaliczono do kategorii „stalinowskie zbrodnie”. Taka jest oficjalna wersja katyńskiej tragedii. Wszelako nie wszystko w tej sprawie jest tak oczywiste. Obecne uroczystości żałobne w Smoleńsku poprzedzające polską premierę filmu Andrzeja Wajdy nie przybliżają, lecz jeszcze bardziej oddalają nas od prawdy." - to z kolei "Rossijskaja Gazeta".

W styczniu tego roku rosyjski sąd uznał, że zbrodnia w Katyniu nie była zbrodnią, tylko "przestępstwem pospolitym".

Parę lat temu telewizja Centr wyemitowała program, w którym "udowodniła", że polskich oficerów wymordowali Niemcy.


Takich przykładów jest setki. Bez żadnej reakcji władz Federacji Rosyjskiej. Nadszedł czas, by zadać pytanie polskim władzom i władzom rosyjskim: jak długo jeszcze?

Tekst dla Komitetu 39.09.

poniedziałek, 10 sierpnia 2009

Rzeźnik Kaukazu

Nie ma dziś chyba w demokratycznym świecie nikogo, kto by wątpił, że w Rosji nic ważnego nie dzieje się bez wiedzy i zgody Władimira Putina. Każdy to niby wie, ale… no właśnie – kogo to obchodzi?

Tych, których to obchodziło, albo już nie ma, albo się ich bije. Zginęły w niewyjaśnionych okolicznościach Anna Politkowskai Natalia Estetmirowa, w styczniu zamordowano kilometr od Kremla dziennikarkęAnastazję Barburowąi prawnikaStanisława Markiełowa, wszyscy doskonale pamiętamy szokujące zdjęcia umierającego Aleksandra Litwinienki. W kwietniu w Moskwie brutalnie pobito Lwa Ponomariowa, w lipcu znaleziono ciało Andrzeja Kułagina. To tylko najgłośniejsze przypadki. Za każde z tych morderstw i niezliczonych pobić obrońcy praw człowieka – nie tylko w Rosji – winą obarczają jednego człowieka: Władimira Putina.

Jak mawiał jeden z najpopularniejszych ludzi w Rosji, niejaki Josif Wissarionowicz Stalin, śmierć jednego człowieka to tragedia, a śmierć miliona – to tylko statystyka. Podajmy więc statystyki.
Raport Departamentu Stanu USA z 2007 roku podaje, że od 1994 roku w Czeczenii zginęło
160 000 ludzi.
Memoriał podaje, że w obu wojnach czeczeńskich zginęło
75 000 cywilów.
Co roku tysiące Czeczenów ubiega się o status uchodźcy w Polsce – nie ma niestety danych, ilu ich może być.

Niektórzy zapewne wciąż pamiętają tragedię z 1999 roku – ponad 300 osób zginęło w zamachach na bloki mieszkalne w Wołgodońsku, Moskwie i Bujnaksku oraz nieudany zamach w Riazaniu. Kreml oskarżył o zamachy czeczeńskich bojowników – dziś wiemy, że za śmierć niewinnych obywateli odpowiedzialna jest rosyjskie FSB. Zaskakujące dla tych, którzy słabo orientują się w najnowszej historii Rosji może być to, że zamachy miały miejsce we wrześniu, a w sierpniu z kierowania FSB zrezygnował Władimir Putin, który właśnie dostał nominację na premiera…

Tymczasem przypomnijmy tym, którzy nie chcą tego wszystkiego pamiętać:

W 1995 roku światem wstrząsnęła masakra w Srebrenicy.

Ściganie winnych trwało wiele lat i większość z nas powinna sobie przypominać nagłówki prasowe z 2001 roku dotyczące oskarżenia Slobodana Miloševića i z 2008 dotyczące aresztowania i procesu Radovana Karadžića. Choćby polskie: „Karadżić aresztowany za zbrodnie wojenne” (gazeta.pl), "Zbrodniarz ukrywał się lecząc ludzi"(dziennik.pl). Prasa nazywała go rzeźnikiem Bałkanów.
Tymczasem nie ma praktycznie podobnych oskarżeń czy publikacji na temat Putina, a jeśli już, to się ich nie promuje, ani w Polsce, ani tym bardziej na Zachodzie.
Świat milczy. Dlaczego?
I
dlaczego mają milczeć obywatele wolnego świata, gdy ich przywódcy ściskają się z Putinem – nie bójmy się! – rzeźnikiem Kaukazu? Czy w demokratycznym świecie byłoby możliwe, że prezydent Francji, królowa Wielkiej Brytanii albo premier Polski ściska się z Radovanem Karadžićiem?

Wierzę, że obywatele wolnego świata milczeć nie będą.


tekst dla Komitetu 39'09

środa, 5 sierpnia 2009

Pan Tadeusz

Uwaga! Konkurs!
Proszę podać szybko autora!




Noc była wietrzna, śnieżna, a wichry śpiewały
W kominach swoje zwykłe płaczące chorały.
Kobiety przy dwóch świecach w bawialnym pokoju
Siedziały przy robótce, w zaniedbanym stroju,
Same jedne - wizyt się w domu swoim żadnych
Nie spodziewając dla mgieł i czasów szkaradnych,
Gdy nagle przed oknami - jak świst, grzechot węży,
Zaszumiał przeraźliwie straszny brzęk uprzęży,
Straszny dla domu łoskot, z którym zwykle jadą
Sanie ogromne, liczne - tak zwaną szlichtadą,
Z napaścią, która domy półsenne odurza
Jak napaść zbójców... Taka przyleciała burza
Na dziedziniec. Zlękła się Telimena mocno,
Spojrzawszy na szlafroczek i na odzież nocną,
Spojrzała przez okiennic szpary, a śnieg złoty -
Pełno kagańców; bieży, zrywa papiloty,
W oczach widać, że straszne zobaczyła mary,
Lecz niebrzydkie... Krzyknęła do Zosi: "Huzary!"
I uciekła.

Tymczasem wchodzi do pokoju
Człowiek niewielki wzrostem, w podróżnego stroju;
Sądziłbyś, że cywilny - gdyby nie miał szpady
Pod pachą - dosyć piękny na twarzy i blady
Mimo zimna. Twarz była jak marmur niezmienna,
Owszem, rzekłbyś, że bielsza od mrozu, promienna,
Jak miesiąc złota... Oddał lekki ukłon Zosi,
Ona się zlękła, oczy spuszcza, nie podnosi,
Nie śmie... stoi jak posąg, a w sobie rozważa,
Czy ma uciec, czy zostać - poznała cesarza
Napoleona...

wtorek, 4 sierpnia 2009

Wrocław, 1 sierpnia (WIDEO)

Jeszcze raz brawa dla DIH i GRH Festung Breslau. I dla kolegi Mniamka za ładny filmik :)

Skumbrie w tomacie

Niniejszym ogłaszam, że przyszła teściowa wraz z licznym gronem znajomych wyraziła głęboki żal z powodu braku poetyczności w naszym życiu. Wychodząc naprzeciw potrzebom przedstawicieli społeczeństwa, uprzedzam, że powracam do zamieszczania u siebie wytworów wielbicieli koffeiny, którzy po nocach ślęczeli nad pustymi kartkami z notesu, a które to wytwory się nijak nie chcą zestarzeć.


Skumbrie w tomacie

Raz do gazety "Słowo Niebieskie"
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
przyszedł maluśki staruszek z pieskiem.
(skumbrie w tomacie pstrąg)

- Kto pan jest, mów pan, choć pod sekretem!
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
- Ja jestem król Władysław Łokietek.
(skumbrie w tomacie pstrąg)

Siedziałem - mówi - długo w tej grocie,
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
dłużej nie mogę... skumbrie w tomacie!
(skumbrie w tomacie pstrąg)

Zaraza rośnie świątek i piątek.
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
Idę w Polskę robić porządek.
(skumbrie w tomacie pstrąg)

NA to naczelny kichnął redaktor
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
i po namyśle powiada: - Jak to?
(skumbrie w tomacie pstrąg)

Chce pan naprawić błędy systemu?
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
Był tu już taki dziesięć lat temu.
(skumbrie w tomacie pstrąg)

Także szlachetny. Strzelał. Nie wyszło.
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie_
Krew się polała, a potem wyschło.
(skumbrie w tomacie pstrąg)

- Ach, co pan mówi? -jęknął Łokietek;
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
łzami w redakcji zalał serwetę.
(skumbrie w tomacie pstrąg)

- Znaczy się, muszę wracać do groty,
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
czyli że pocierp, mój Władku złoty!
(skumbrie w tomacie pstrąg)

Skumbrie w tomacie, skumbrie w tomacie!
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
Chcieliście Polski, no to ją macie!
(skumbrie w tomacie pstrąg)

Konstanty Ildefons Gałczyński
1936

poniedziałek, 3 sierpnia 2009

Polska pamięć





Wrocławska ulica Świdnicka zapełniła się przed godziną "W" ludźmi. Gdy zawyły syreny, stanął cały Rynek. Na barykadzie na baczność stanęli też chłopcy i dziewczyny z GRH Festung Breslau, którym szczególnie należy podziekować z wrocławskie obchody, podobnie jak Dolnośląskiej Inicjatywie Historycznej i Dominice Arendt-Wittchen, bez których nie byłoby wystawy w rurze na Świdnickiej. Czuję się poniekąd dumna, że miałam zaszczyt podglądać pracę M. przy opracowywaniu wystawy, parę razy mu coś podpowiedzieć i naszywać biało-czerwoną chorągiewkę na niemiecką czapeczkę, ale DIH i Festung zasługują tu na ogromne brawa.
A na największe brawa zasługują sami Powstańcy, którzy przyszli na Świdnicką. Jestem dumna, że mogłam z Nimi rozmawiać. Po raz pierwszy nie było mnie 1 Sierpnia w Warszawie. I naprawdę byłam wzruszona tym, jak pięknie było tego dnia we Wrocławiu.

Na brawa zasłużyli też mieszkańcy Stalowej Woli, którzy w geście nieposłuszeństwa obywatelskiego sami włączyli syreny w godzinę "W", na przekór swojemu prezydentowi.
A jednak nie wszyscy pamiętają. Piłkarzom Polonii Warszawa Ekstraklasa SA zabroniła gry w okolicznościowych koszulkach. Kibicom klubu żużlowego Sparta Wrocław nie pozwolono wnieść na stadion transparentu oddającego cześć Powstańcom, bo "miał polityczną wymowę". I wreszcie najbardziej podejrzane...

Istnieje takie coś jak Komuna Otwock. Rzeczona organizacja wymyśliła akcję "Powstanie 1944 - Siedzenie 2009". Paru nawet przyszło pod warszawską Rotundę i demonstracyjnie usiadło o 17 na chodniku.
Pomijając już sam fakt, że moi znajomi na widok zdjęć owych siedzących oświadczyli, że najchętniej by ich postraszyli ostrą amunicją, to najdziwniejsze jest, że Komuna Otwock - przynajmniej wedle informacji na ich stronie - korzysta ze wsparcia... biura Kultury Miasta st. Warszawy. Ostatnio na tejże stronie pojawił się dopisek, że "Poglądy prezentowane podczas akcji, dyskusji, spektakli są poglądami ich autorów i autorek i nie odzwierciedlają poglądów i stanowisk instytucji wspierających".
Ciekawe, czy HGW interesuje się tym, kogo wspiera Biuro Kultury?