- Stawianie na jednej płaszczyźnie głównych przeciwników w tamtej wojnie tylko na tej podstawie, że w przeddzień decydującego starcia, kierując się swoimi strategicznymi pobudkami, zawarli oni chwilowe przymierze - to brutalne fałszowanie historii - oświadczył rosyjski historyk Michaił Miagkow, szef Ośrodka Historii Wojen i Geopolityki przy Instytucie Historii Powszechnej Rosyjskiej Akademii Nauk (RAN) w rządowej "Rossijskoj Gaziecie". Oczywiście mowa o pakcie Ribbentrop-Mołotow i o współodpowiedzialności Hitlera i Stalina za rozpętanie II Wojny Światowej.
To nie jest jedyna taka wypowiedź z ostatnich dni. Przykład:
Rosyjski wywiad oświadcza, że pakt Ribbentrop-Mołotow "to był jedyny dostępny dla Związku Radzieckiego środek samoobrony" .
"To, co się stało w Katyniu, to się stało, a to że w Polsce po wojnie 1920 roku rozstrzelano 60 tysięcy sowieckich jeńców - o tym się nie mówi. Nie ma pomnika i Polacy się do tego nie przyznają" - tak wypowiedział się na konferencji prasowej historyk kadrowy Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji.
W tej samej, wspomnianej "Rossijskoj Gaziecie" wypowiedział się też Aleksandr Czubarian, dyrektor Instytutu Historii Powszechnej Rosyjskiej Akademii Nauk i członek komisji do zapobiegania fałszowania historii na szkodę Rosji. Powiedział, że Rosja nie ponosi odpowiedzialności za Związek Radziecki i że "nie ma potrzeby kajania się przed Polską".
To wszystko są oficjalne wypowiedzi osób związanych z rosyjskim rządem z ostatnich dni. Jak wczoraj się dowiedzieliśmy na konferencji prasowej ministra Zdrojewskiego, Władimir Putin wygłosi przemówienie 1 września na Westerplatte.
Ciekawe o czym?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz