sobota, 9 października 2010

Holenderski Smolensk

Z gory przepraszam za brak polskich znakow - ale holenderskie komputry za nic nie chca dostosowac sie do jezyka polskiego. Jestem bowiem w Hadze. Jeszcze nie wiem, jak wyglada, przyjechalismy wczoraj z Amsterdamu, a nie moge nigdzie sie ruszyc. Zwiedzanie Amsterdamu na piechote w niewygodnych butach, z przesunietym szwem od rajstopy bylo.... eeee.... zlym pomyslem. W kazdym razie pecherz na palcu u nogi teraz wyglada jak po wybuchu bomby.

Godzine temu zaprzyjazniony Holender przyszedl z kondolencjami. Minelo pol roku, a Europa pamieta. Holendrzy, rzecz jasna, zupelnie nie orientuja sie w meandrach polskiej polityki - cos tam slyszeli, ze Lech Kaczynski byl nazywany "faszysta", ale Polacy w Holandii go powazali, co dla nich bylo dziwne. Niemniej oni "tez nie lubia komunistow", wiec Kaczynski, jako antykomunista, byl chyba w porzadku.

Kiedy mowie Holendrom, ze znalam czesc Ludzi z tego samolotu, nagle powaznieja (nawet po trawie). Prosza, by im opowiedziec o tych Ludziach. Opowiadam im wiec o Tomaszu, o Stefanie, o Prezydencie. Rozumieja. I wszyscy mowia to samo - w Rosji nikt nie ginie przez przypadek. Bardzo sie dziwia, ze polski rzad oddal Rosjanom sledztwo. "Przeciez to bez sensu" - mowi taki Ronald - "wiadomo, ze nic wam nie powiedza, a Polacy powinni wiedziec lepiej niz my, ze Rosjanie ich oklamuja". Tak mowia Holendrzy, nie nawiedzone babcie spod krzyza. I tlumacza, ze gdyby ich rzad cos takiego zrobil, to po tygodniu mieliby wybory.

Holandia to kraj ledalnej trawy, legalnej prostytucji, wysoko przez Holendrow cenionej wolnosci. Jednoczesnie oni, podobnie jak Niemcy czy Norwegowie scisle przestrzegaja prawa, bo je rozumieja. Tu, jesli ktos sie rzuci pod pociag i kolej ma opoznienie, to pasazerow osobiscie przprasza kierownik peronu, a nowy sklad jest podstawiany w 7 minut. W Polsce w takim przypadku jest ogolny balagan, pociag sie spoznia 2 godziny, nikt nic nie wie, a "przepraszam" pasazer uslyszy najwyzej w kolejce do niezyt czystej dworcowej toalety. Ich mentalnosc jest zupelnie inna. I to oni - ci okropni, rozpasani Holendrzy - tlumacza Polakowi, ze polski rzad robi zle - nie dlatego, ze podobno walczy z narkotykami, ze podobno zwalcza prostytucje, ze walka z aborcja jest fikcja. Dlatego, ze oni nigdy by sobie nie pozwolili, zeby w tak waznej sprawie jak sledztwo po katastrofie, w ktorej gina najwazniejsze osoby w kraju, by rzad mogl udawac, ze wszystko jest OK.

Smutne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz