Jak się okazuje, Umiłowany Przywódca Władimir Putin jednak nawiedzi skromną Polskę 1 września. Rosyjski premier poklaszcze i popozuje do zdjęć na Westerplatte, pewnie wygłosi mowę o braterskiej przyjaźni między narodami, a potem będzie rozmawiał z Donaldem Tuskiem o stosunkach. Między Polską a Rosją, rzecz jasna.
Umiłowany Przywódca utami rzeczonego donalda Tuska został oficjalnie zaproszony, a skoro przyjedzie, to ja się bardzo z tego cieszę. Parafrazując legendarną kapelę Dezerter:
"Nie martw się, bracie Czeczeńu,
Putin kiedyś przyjedzie do Polski,
zgniłych jaj nigdy nie zabraknie
aby go godnie przywitać"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz