czwartek, 12 sierpnia 2010

Teraz już można

W rozmowach z przyjaciólmi w ostatnich dniach wyrażałam przekonanie, że po poniedziałkowej "Akcji krzyz" hordy dadzą sobie spokój. Intuicja mnie nie zawiodła. Od poniedziałku jest - wedle relacji - duzo spokojniej. Jakby hordom się znudziło.

Oby tym razem zawiodła mnie intuicja. Mam podejrzenie, ze jeszcze dziś w nocy dojdzie do próby przeniesienia krzyza. W końcu jest tablica, jest krzyzyk na tablicy, jest o załobie, nawet o prezydencie coś jest. A ze odsłonięto ją tak, jak odsłonięto, to oczywiście jest wina Lecha Kaczyńskiego, bo jakby nie stał po pijaku z siekierą za pilotem, to by nie było oszołomów z krzyzem pod Pałacem Prezydenckim. Zresztą równie dobrze mogła z siekierą stać Anna Walentynowicz. Też jest winna, bo tak się kończy niegodne podnoszenie zarzutów pod adresem Lecha Wałęsy, naszego największego bohatera narodowego, do którego Bór-Komorowski dzwonił o pozwolenie na Powstanie Warszawskie. Lech Kaczyński skądinąd jest winny faktu, ze w Ossowie powstanie pomnik bolszewików z bagnetami, bo on draznił Rosję, niepotrzebnie plotąc coś o jakimś Katyniu (pewnie był pijany) i o jakiejś tam Gruzji (o, tu na pewno był pijany!), więc teraz Pan Prezydent Bronisław Maria musi to odkręcać, by zyło się lepiej.

Kochane oszołomy, władza wam raczej nie popuści, więc nie stawiajcie oporu funkcjonariuszom. a ze koczujecie pod krzyzem juz dość długo, to polewaczka na pewno wam się przyda w roli prysznica. Natomiast gumowe pałki to znakomity masaz. Jest super! Władza naprawdę się o was troszczy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz